Ludziska spod biao-czerwonej szachownicy.

Ad: This forum contains affiliate links to products on Amazon and eBay. More information in Terms and rules


No tak, są ludzie i ludziska. Muszę Wam powiedziec, że tyle ile sie o kilku swoich "kolegach" dowiedziałem w czasie pobytu w JW1955 w Chełmnie zaraz na początku stanu wojennego to nie dowiedziałem się wcześniej podczas 5 lat studiów i morza wspólnie wypitej gorzały. Lizusostwo było u niektórych na porządku dziennym. Na całe szczęście było też kilku kumpli z którymi do dzisiaj jesteśmy przyjaciółmi- tzw "kolegami z wojska" mimo, że lat trochę upłynęło....

Udanych wakacji- słońca gorącego i chłodnego piwa w równych proporcjach!
 
No takkkk.....

Jest takie niegłupie powiedzenie "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie"... sytuacja jakiegoś tam zagrożenia lub dyskomfortu chociaż w której wtedy niewątpliwie byliśmy wywoływała u ludzi różne reakcje. Przykre.
Ale trzeba wspominac przyjemne akcenty i przyjaźnie do dnia dzisiejszego...
 
Witam kolegów po "długiej" nieobecności.
Za życzenia dziękuję, proporcje piwa do słońca utrzymywane były starannie
Przeważnie 3 do 1 na korzyść browara 8). Swoja drogą ceny nad morzem to rozbój w biały dzień.
6 PLN-ów za 0,5l Żywca z "kija". Obraziłem się i poszedłem do sklepu, było taniej.
Dwa dni nad głową hasali Panowie z Sił Powietrznych. Nie zdążyłem zobaczyć czym latali(szybcy byli, a i pora wczesna), a wrodzone lenistwo i temperatura nie pozwalało na wyklepanie smsa do "naszego" ATC.
Lotnictwo marwoju z Darłówka również zaprezentowało swojego Mi-14 w locie, ale wysoko.
A teraz pora aby wątroba odpoczęła
 

witamy, witamy....korsarstwo czyli forma rozboju jest od dawien dawna znana na wybrzeżach wszelkich większych wód. U nas dotrwała do dzisiaj i jak widac z Twojej relacji kwitnie.... Swoją droga na cenę rybki sie nie buntujesz???
 
No cześć chłopaki.
Korsarstwo mówisz....?
To jest najgorsza, bezwzględna odmiana piractwa odbywająca się w majestacie prawa i na dodatek z uśmiechem na ustach.
Ale nic nie ma za darmo
Na rybkę chodziłem na przystań rybacką w Unieściu. Smażone i wędzone, od sielawy po łososia. Ceny różne, ale do "przełknięcia".
Zjarałem się mocno, teraz złazi mi skóra
A po za tym 10 dni luzu, zero stresu, polityki i całego tego badziewia.
Mówiąc krótko akumulatory naładowane.
Teraz tylko jestem ciekaw, czy jak wrócę do "fabryki" to będę miał jeszcze etat
 
Bo prawdziwy patriota wg ZUS to taki który umiera tuż przed odejściem na emeryturę.
 
Zgadza się . Dzięki Domininku. Znamy sie z kolegami z Stowarzyszenia Przedmoście Piła.Moja cegiełka już dawno dolożona.
 

Users who are viewing this thread