Ty Romek nie ryzykuj picia cudzego bimbru. Pewnie i smakuje jak miód-malina, ale to może być ostatnia rzecz, jaką będziesz pamiętał na spowiedzi u Św. Piotra. Nikt w domu nie robi analizy chemicznej na obecność metylaka. W '83 chyba w Trzemesznie do szpitala trafiło całe wesele cygańskie. Wielu podwójnie, bo oprócz metylaka zarazili się jeszcze trychniną. Mięso też było z domowego uboju.
Osobiście zdarzyło mi się pić parę razy KPN w stanie wojennym, tylko że potem przez trzy dni nie można się bylo schylić, tak łeb napie... A dzisiejsze produkty Polmosu są nie do pobicia. Kilka lat temu Maxim, taki magazyn dla bogatych, młodych Amerykanów, ustalił listę 11 najlepszych wódek na rynku amerykańskim. Pięć z tego było naszych. Absolut i Finlandia, tu tak bardzo popularne, się nie zmieściły.