A ja mam taki mały dylemat, i nie chodzi o pesel...
Co lepsze modele w skali 1:72 czy 1:48?
Wiem głupie pytanie ale kiedyś kleiłem w różnych skalach ale teraz chciałbym w jednej żeby mieć taką małą kolekcję i mieć jakieś porównanie między różnymi maszynami. Co o tym myślicie?
Pytanie wcale nie jat głupie...
Podstawą utworzenia fajnej kolekcji jest możliwośc porównania wielkości modeli. A znzczy to że muszą być one w jednej skali. No bo porównanie P-11c w 1:48 do Bf109D/E w 1:72 to raczej paranoja..zgadza się?
Idziemy więc dalej....drugim czynninkiem determinującym skale modeli sa oczywiście pieniądze. Modele w siedem-dwojce sa z reguły tańsze niż te w cztery-ósemce. Choć za model w 72 z dodatkami ( żywica, blaszki dodatkowa kalkomania) możemy zapłacić więcej niż za podstawowy zestaw w 48. Dochodzi do tego farba lakiery itd..jedna puszka farby Humbrola starcza na kilka modeli w 72 na a dla 48 to już raczej będzie mniesza liczba.
Trzeci czynnink to miejsce na modele.No bo trzeba gdzieś je trzymać. Przeciętna wielkość modelu w 72 pozwala zgromadzić kilkanaście sztuk na metrze kwadratowym. Modele w 48 zajmują znacznie wiecej przestrzeni.
Czwarty punkt to dokładnośc modeli. Wiadome że w większej skali detale mogą być odwzorowane lepiej niż w mniejszej.Choć i tutaj spotkac można uproszczenia a zależy to od firmy. I nie zawsze trzeba sie tym kierowac jako ze wiernosc zależy od nas samych lub pieniędzy , które możem wydać w tym celu.. Dlatego należy w tym punkcie rozdzielić modelarstwo od sklejactwa jak ja to nazywam. Budowa modelu to nie tylko odcięcie ( odłamanie, odgryzienie bo i to się zdarza) części od ramki , sklejeni ich razem i ochlapanie farbą.To także szlifowanie, wiercenie, polerowanie i wiele innych rzeczy , które trzeba zrobić żeby uzyskać fajny efekt. Biorąc nasze fizyczne mozliwości pod uwage to takie prace lepiej wykonuje sie przy modelech w większej skali. Co nie znaczy że w 72 lub 144 nie jest to możliwe.Ale jak widać to nasz wzrok, możliwości manualne mają tutaj duże znaczenie
No i piąty czynnik to czas. Wiely ludzi tłumaczy kupno modeli Hi-tech w 48 i podejściem do ich budowy zgodnie z punktem 4 brakiem czasu.Ale tak naprawdę to jest to tylko brak modelarskiej cierpliwości i nie tylko modelarskiej. Fakt łatwiej jest sklejić te pare niezłych detali w 48 niż dorobienie ich w 72.Ale ile jest w tym frajdy prawda? No i goni nas ktoś...chyba raczej nie.
Posumowanie....
Znalezienie kompromisu pomiędzy waszystkimi czynninkami jest tak naprawde trudne. Ja jestem modelarzem starej szkoły.Nauczono mnie że model można zbudować z wszystkiego. No a plastik to tez coś. Nauczono mnie tez że jeśli nie ma czegoś w zestawie albo to coś jest do bani to zawsze można to sobie zrobić od podztwa lub poprawić to co jest. Wszystkie moje model są i były limitowane przestrzenią do przechowywania. W młodości miałem do swoje dyspozycji duży pokój wiec kartonówki w 1:33 miały dużo miejsca. Plastikowe w 72 czy 48 były dostępne tak jak V2 wspomniał. Dzisiaj przestrzeń w moim "hangarze" jest mała więc logiczne jest że 72 to jest ta właściwa skala. ALe lata lecą wzrok staje sie słabszy więc i pudełek z modelami w 48 w szafie ciągle przybywa. Myślę że czas kiedy 40 modeli w 72 zostanie zastąpionych przez 20 w 48 nadchodzi milowymi krokami. Myslę też że Spit5 zgodzi się ze mną że modele w skali 1:48 to taki kompromis ( choć nie do końca ) między wielkością, pieniędzmi, dokladnością and naszymi manualnymi możliwościami. Więc polecam te skalę.