Ludziska spod biao-czerwonej szachownicy.

Ad: This forum contains affiliate links to products on Amazon and eBay. More information in Terms and rules

Źródło było super pewne. Jakl wędziłem u gościa szynki po świniobiciu to zniszczyliśmy we dwóch 3 litrowy słoik8), ale to było 15 lat temu. Piękne czasy były:lol:
Vistula to był wyrób alkoholopodobny. Kiedyś znalazłem w necie skład chemiczny tego zajzajeru. Tam nie było nawet 0,5 % alkoholu, sama chemia.
Co do jelit, nie mam bladego pojęcia.
 
Spit, trochę pragmatyki. Na necie można znaleść wszelkie bzdury. To jest właśnie to piękno wolnej informacji. Alkohol etylowy to też chemia i do tego bardzo tania w produkcji. Vistula raczej miała swój alkohol, tylko że bardzo, bardzo źle zrektyfikowany, a fuzel może zawierać duże ilości substancji z rodziny alkaloidów, które są jednocześnie silnymi truciznami i postrachem dla kubków smakowych. Jeśli do tego dodasz jedzenie z dużą ilością środków konserwujących, szczególnie benzoesan sodu (b. popularny bo bezsmakowy) to masz receptę na mega-kaca.
Co do tego świniobicia to jestes pewien, że substancja pita wówczas miała 40 koni ? Po takiej ilości wódki nie powinienieś pamiętać, że byłeś na świniobiciu. :=)
 
Wódka to ostatni element w łańcuchu produkcyjnym. Najważniejszy jest spirytus a na jego jakość wpływa zarówno materiał z jakiego powsatał jak i sposób filtracji. Dzisiaj wódki ( zwłaszcza te lepsze ) robi się z dokładnie obrobionego spirytusa a za komuny nikt do tego nie miał głowy. Liczyła się ilość a nie to czy surowiec był dobrej jakości. Kiedyś, zaraz po zmianach pracowalismy dla krakowskiego ś.p. Polmosu i pokazywali nam różne gat. spirytusu. To jest absolutna podstawa jakości wódki.
 
Ja dzisiaj o 5,30 rano swoim panzerkampwagenem przecierałem szlak z mojego mp do miasta. Nie czuł że jedzie przez półmetrowe zaspy8).

Timor przecież pisałem że to było 15 lat temu i impreza trwała ok. 12 godzin, a wtedy to byłem "piękny i młody" i paliłem jak T-55 na poligonie w Drawsku, 300/100 :lol:
 
śnieg Cię nie przysypał?

Wczoraj próbował- wracałem z pracy blisko 2 godz- "normalnie" zajmuje mi ta trasa ok 45- 50 min ( naprawdę warta jest 15 minut- np. w niedzielę ).
Sypało konkretnie pomiedzy 16 a 23 i wiało jak cholera ale potem przestało. Leży więc jakieś 25- 30 cm puchu- nawet ładnie wygląda...
Ale słyszałem, że dzisiaj Ciebie próbowało zasypac, nie?
 
Mnie nie, ale psa tak. Zaczelo sypać wczoraj po pierwszej w nocy i tak do rana i dalej za dnia.Nasypalo też ze 30-35 cm śniegu. Teraz też coś tam pruszy ale to już nie to co w nocy. Rano poszedlem z psem na spacer to malo się nie utopil w śniegu bo skoczył w dużą zaspę.
 
Mnie nie, ale psa tak. Zaczelo sypać wczoraj po pierwszej w nocy i tak do rana i dalej za dnia.Nasypalo też ze 30-35 cm śniegu. Teraz też coś tam pruszy ale to już nie to co w nocy. Rano poszedlem z psem na spacer to malo się nie utopil w śniegu bo skoczył w dużą zaspę.

Może to nie zaspa była duża tylko pies mały? :)
 
Holly smoke ! Ale Was przysypało !
Spit, ok. zwracam honor. 1.5 l na 12 godzin przy dobrej wyżerce to mocny chłop może wytrzymać.
 
Holly smoke ! Ale Was przysypało !
Spit, ok. zwracam honor. 1.5 l na 12 godzin przy dobrej wyżerce to mocny chłop może wytrzymać.
 
Polska to nie tropiki. Taka zimy to byl kiedyś standard. Dzisiaj kiedy popada troche śniegu to w radiu i telewizji mówią że jezdnia jest biała. A jaka ma być ...fioletowa.

Cytat z znanego filmu...: " Pani Kirowniczko jest zima .... to musi być zimno".
 

Users who are viewing this thread

Back